Napisaliśmy dziś w klasie kilka opowiadań. Oto jedno z nich. Niedługo będzie więcej;) Mamy nadzieję, że się wam spodoba.
Czarcia Łapa
Kinga wracała ze szkoły do domu. Był piątek, więc
została dłużej na zajęciach. Wybiła godzina 19. Kinga
przyspieszyła kroku. Musiała przejść jeszcze przez
Stare Miasto, a nie lubiła iść tamtędy, gdy było
całkiem ciemno. Zawsze wydawało jej się, że coś
czai się w długich, ciemnych uliczkach. Dziewczyna
przekroczyła próg Bramy Krakowskiej. Ruszyła prosto,
nie oglądając się za siebie. Nagle potknęła się o coś
i uderzyła twarzą w bruk. Zakręciło się jej w głowie.
Zemdlała.
***
Kiedy się obudziła, leżała na ziemi. Rozejrzała się.
Nie poznawała Starego Miasta. Wszystkie sklepy
i kawiarenki gdzieś zniknęły. Wszędzie panowała
ciemność. Oświetlony był tylko jeden budynek-
budynek Trybunału Koronnego. Kinga nie chciała tam
iść, ale coś ją pchnęło. Chcąc, nie chcąc, ruszyła przed
siebie. Z niepokojem rozglądała się na boki. Gdy doszła
do Trybunału Koronnego, przylepiła twarz do szyby.
To co ujrzała sprawiło, że jej serce przestało na
chwilę bić. Ujrzała bowiem trzech diabłów siedzących
w sali sądowej. Skończyli o czymś dyskutować i jeden
z nich wypalił swoją łapę na stole sędziego. Wtem
drugi z czartów popatrzył na Kingę i coś krzyknął.
Diabły od razu wybiegły z sądu. Przerażona Kinga
rzuciła się do ucieczki. Biegła ile sił w nogach, ciągle
słysząc za sobą tętent diabelskich kopyt. Nagle
wpadła w ślepą uliczkę zakończoną ceglanym murem.
Przylgnęła do muru plecami. Rozpaczliwie próbowała
zawołać o pomoc, ale głos ugrzązł jej w gardle. Troje
czartów już się zbliżało. Dziewczyna zamknęła oczy,
oczekując najgorszego. Poczuła, że coś ją chwyta i…
obudziła się. Leżała na ulicy. Nad nią stało kilka osób.
-Zemdlałaś- powiedział wysoki chłopak w czerwonej
czapce.- Twoi rodzice już jadą- dodał.
Nagle do Kingi podbiegła jej mama i mocno ją przytuliła.
-A więc to był tylko sen…- pomyślała Kinga.- Wracajmy
do domu- szepnęła. Mama w milczeniu kiwnęła głową i
ruszyła z córką do domu. Nie wiedziały, że zza zaułka
uważnie obserwowały je czyjeś wściekłe, czerwone
oczy…
Asia Maziarczyk 4b